EN

1.01.1970 Wersja do druku

Dyskusja akademicka

MÓWIŁEM już z osiem minut. - Pewne jest jedno - mówiłem. - Rangę artystyczną naszych scen zawodowych wyznaczają dziś inscenizatorzy. Ich dziełem jest to, co ciekawe, żywe, myślowo istotne. Młodsi nauczyli się nawet, w braku sztuk współczesnych, bez ceremonii robić ich namiastki z klasyki: środkami inscenizacyjnymi przekształcać utwory dawne w rzeczy mówiące coś o nas i naszym czasie. Ogólnikowo zresztą, tak by mogły równie dobrze dotyczyć innych krajów i epok, trochę więc postne są te ogólniki. Dobre jednak i to. - I wtedy ktoś zapytał: - A aktorzy? Rzadko pan o nich pisze. - Bo rzadko jest o czym - powiedziałem. Chwilę wodziłem wzrokiem po welonach dymu, prawie nieruchomo wiszących nad głowami zebranych w ciasnej salce tego studenckiego klubu, dokąd przyjechałem pogadać o teatrze. Cisza była pełna wyczekiwania, zrozumiałem, że się nie wykręcę. Niechętnie ciągnąłem dalej: - Sytuacja w aktorstwie wygląda niewesoło. Od lat - i ws

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dyskusja akademicka

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Konstanty Puzyna

Data:

01.01.1970