- Dla młodych śpiewaków od pieniężnej nagrody znacznie ważniejsza jest szansa zwrócenia na siebie uwagi, co może zaowocować propozycjami, które pozwolą uprawiać ten trudny zawód. Z tego powodu bardzo zależało mi, by w tegorocznym jury znaleźli się dyrektorzy najważniejszych scen - mówi ALEKSANDRA KURZAK, Prezydent VIII Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki.
Jacek Marczyński, Rzeczpospolita: Co pani zdaniem przyciąga młodych ludzi do Konkursu Moniuszkowskiego? Dlaczego chcą zaśpiewać właśnie w Warszawie? Aleksandra Kurzak: - To jest konkurs trudny, trzeba przygotować nie tylko arie operowe, ale i pieśni, w dodatku polskich kompozytorów, których zdecydowana większość zagranicznych uczestników w ogóle nie zna. Jeśli więc ktoś decyduje się na przyjazd do Polski, mobilizuje go do tego przede wszystkim skład jury. Młodzi chcą wiedzieć, co może im dać udział w tym, a nie innym konkursie. Czy jadę po to, by sprawdzić, jaki reprezentuję poziom na tle innych, czy też raczej oczekuję, że konkurs zmieni coś w moim życiu. W pani przypadku zdarzyło i się i jedno, i drugie. - To prawda, ale decydując się na start w Konkursie Moniuszkowskim w 1998 roku, absolutnie nie marzyłam o tym, by znaleźć się w finale. Kierowała mną zwykła ciekawość: jak śpiewam ja i jak śpiewają inni. To było jednak już 15