"Dwa teatry" Jerzego Szaniawskiego, sztukę graną kiedyś przez wszystkie teatry w Polsce, a ostatnio jakby zapomnianą, obejrzymy w nowej realizacji Teatru Telewizji.
Jerzy Szaniawski to jedna z najważniejszych postaci polskiej dramaturgii - Jan Błoński mówił o nim jako o "jedynym obok Witkiewicza urodzonym dramaturgu dwudziestolecia". Jednocześnie autor szesnastu sztuk, w tym: "Murzyna", "Papierowego kochanka", "Ewy", "Żeglarza", "Adwokata i róż", bywa przez reżyserów jakoś omijany. Jego twórczość została przez krytykę już dawno umieszczona pośród największych teatralnych tekstów polskich, stawiana obok takich nazwisk, jak Maeterlinck, Shaw, Ibsen czy Pirandello. Ten intelektualnie precyzyjny, oszczędny, wyjątkowy w budowaniu zdarzeń lirycznych, postaci, ten pozornie prosty, a jednocześnie otoczony niewytłumaczalną, poetycką aurą teatr nie daje - zdaniem niektórych - wolności inscenizacyjnej, co ma odstraszać twórców teatralnych. Uważa się, że do wystawiania Szaniawskiego trzeba nie tylko niezwykłej wrażliwości, ale też dyscypliny i pokory. "Dwa teatry", jako najbardziej osobista wykładnia poglądów autor