Anonimowe listy przeciwko dyrektorowi teatru wywołały medialną burzę. Zarzuty pod adresem Mirosława Siedlera są poważne. - Jestem pewny, że autorem listu jest były aktor tego teatru Krzysztof Grabowski, który został przeze mnie zwolniony 2 lata temu. Można to traktować jako pewien rodzaj zemsty, odwetu, być może są pracownicy w teatrze, którzy nie zgadzają się z działalnością teatru. Święci są tylko w niebie - komentuje sprawę Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Sewruka w Elblągu.
Mirosław Siedler [na zdjęciu] w anonimowym liście oskarżany jest o mobbing, nepotyzm i psychiczne nękanie pracowników. To manipulacja, zemsta czy prawda? - Mirosław Siedler zabiera głos w sprawie. - W ostatnim czasie nadużywa się słowa mobbing. Normalny nadzór nad wykonywaniem pracy i dążenie do tego, żeby pracownik wykonał swoją pracę - spotyka się czasem ze zdziwieniem - mówi dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. Konflikt dotyczący anonimów przeciwko dyrektorowi elbląskiego teatru, zbiera coraz większą widownię. Wszytko zaczęło się od listu, który skierowano do marszałka Jacka Protasa i ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. W piśmie rzekomo grupa aktorów, skarży się na nadużycia ze strony dyrektora Siedlera. Po tym jak materiał pojawił się na portalu poświęconemu tematyce teatralnej, informacje błyskawicznie obiegły lokalne media. Pracownicy teatru nie pozostali bierni w sprawie. Niedługo po publikacji listu pracownicy