W teatrze Wybrzeże odbędzie się w sobotę premiera spektaklu "Sprawa miasta Ellmitt". Rozmawiamy z autorem dramatu i reżyserem Ingmarem Villqistem W materiałach teatru Wybrzeże, dotyczących Pańskiego dramatu, czytamy: "odległość, jaka dzieli Ellmitt od Jedwabnego, sprzyja analizie społeczeństwa chorego na własną niewinność". Widz powinien oglądać ten spektakl przez pryzmat wydarzeń w Jedwabnem? Ingmar Villqist: Absolutnie! Nie mam zielonego pojęcia, jak coś takiego mogło komuś wpaść do głowy. Ellmitt nie ma nic wspólnego z Jedwabnem. Taka sugestia się jednak pojawiła i trzeba będzie się z tego tłumaczyć. Sprawa Jedwabnego jest ważna i delikatna, a moja sztuka i spektakl są od tych wydarzeń jak najdalsze. Należy przez to rozumieć, że sprzeciwia się Pan osadzaniu tego dramatu w perspektywie najnowszej historii Polski? - "Sprawę miasta Ellmitt" zacząłem pisać w 1984 roku, czyli wtedy, kiedy niewiele się jeszcze mówiło
Tytuł oryginalny
Dyrektor-dyktator
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 81