"Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" w Studium Aktorskim przy Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Ewa Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.
Tekst Zelenki jest mądry, ale bez wymądrzania się, jest zabawny, poetycki i nieco melancholijny. Jak to u Czechów. Jest tu pomysł zdawałoby się zużyty, gdy mężczyzna zakłada sukienkę, a kobieta garnitur. Ale tutaj - ponieważ ma to służyć bliższemu poznaniu się żony i męża po 30 latach małżeństwa - nabiera nowego głębokiego sensu. Bohaterowie Zelenki są tacy jak my - trochę zagubieni, trochę śmieszni, bardzo ludzcy. Wydawałoby się, że nie ma nic prostszego do zagrania. Oczywiście tak nie jest, chociaż dyplomanci ze Studia Aktorskiego wypadli nieźle. Czego mi brakowało? Namysłu. Nad "personażami", które się ma zagrać, nad słowami, które się ma wypowiedzieć, nad sensami, które słowa niosą i uczuciami, które za nimi stoją. Warto czasem zwolnić tempo, obniżyć napięcie, zanurzyć się w postać i w siebie. Oczywiście adepci aktorstwa mają przed sobą lata życia i pracy nad sobą. Niektórzy z nich, jak Grzegorz Gromek, Noemi Rogal