"Olbrzymy z krainy lodu" w reż. Jerzego Bielunasa w PWST we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej.
Dobro zawsze zwycięża i tak ma być nie tylko na scenie. Taki Staalo to ma dobrze, może sobie wyjąć własne oko i włożyć do koszyka, żeby odpoczęło. Gdyby ktoś jednak przypadkiem trafił do krainy lodów, zwłaszcza między Lapończyków, to niech nie wymawia głośno słowa "staalo". To olbrzymi potwór, dla którego człowiek jest przysmakiem. Lapończycy w to wierzą i boją się, tak samo jak my Baby-Jagi. Takie wieści przywiózł z teatralnej wyprawy do Finlandii wrocławski reżyser i pedagog Jerzy Bielunas. Na podstawie różnych lapońskich baśni poskładał opowieść o olbrzymach i małych Lapończykach i zrobił dyplom z lalkarzami wrocławskiej PWST. Dwójka małych Lapończyków rusza do lasu pozbierać drzewo na opał, oczywiście, gubią drogę i zapada noc. Ta noc będzie dla nich progiem dojrzałości, koniecznością licznych wyborów między dobrem i złem. Rodzeństwo z krainy lodu z dużym wdziękiem i wrażliwością zagrali: Anna Ludwicka (Eila)