"Bywalec" rozmawia z Jackiem Orłowskim, reżyserem "Letników" wg M. Gorkiego
- Co zadecydowało o wyborze "Letników" Gorkiego: możliwości aktorskie studentów czy reżyserskie przeświadczenie, że może pan tym tekstem przekazać ludziom coś istotnego? - I jedno i drugie! Dla studentów ten dramat jest rodzajem wyzwania. Stawia wysokie wymagania przed młodymi aktorami, ale zarazem pozwala im się wygrać, ujawnić zdolności, zaprezentować z wielu stron. Dla mnie jako reżysera ważne jest to, że - po odrzuceniu całej zwietrzałej już mocno warstwy ideologicznej - znajduję w "Letnikach" wiele sytuacji bardzo dziś mi bliskich i aktualnych. Chodzi o psychologię postaci, proces dojrzewania do wolności, odczarowywania świata mitów, zerwania z powszechnie obowiązującym wzorcem postrzegania rzeczywistości. To jest jakby sprzeciw wobec fałszywego założenia, jakim w czasach Gorkiego i w naszych karmi się ludzi. To, że człowiek jest aktywnym twórcą świata i własnego losu. Przy takim podejściu ignoruje się zwykle gło