EN

14.10.1992 Wersja do druku

Dymisja czyli "coś innego"

Pana Zbigniewa Pawlickiego wyrzucano już z pracy trzykrotnie. Po raz pierwszy w 76 roku, potem w 1981, a ostatni raz w stanie wojennym. Wtedy jednak mógł się odwołać do Sądu Pracy. Dzisiaj żadne sądy mu nie przysługują. Na mocy ustawy o prowadzeniu, działalności kulturalnej, minister kultury podległego sobie pracownika po prostu zwalnia. A on może się ewentualnie odwołać. Do ministra... I jest to rozwiązanie znacznie prostsze i mniej kłopotliwe. Z punktu widzenia ministra rzecz prosta.

Zygmunt Pawlicki był dyrektorem Krajowego Biura Koncertowego. Nie tylko dyrektorem, ale i jego twórcą. Prowadził je przez 17 lat Gdybyśmy się pokusili o statystykę. to należałoby wymienić 17 tysięcy koncertów w ponad 400 miejscowościach, w których udział brało - co roku - 900 solistów, kameralistów, orkiestr i chórów. Trzeba byłoby także opowiedzieć o 30 imprezach cyklicznych i festiwalach wprowadzonych na stałe do kalendarza kultury. Nie objęte statystyką są natomiast efekty tych działań i ich wpływ na kształtowanie oblicza kulturalnego. Czasami odbywały się one w nagłośnieniu publikatorów i mass-mediów, czasami były jedynym kontaktem z żywą muzyką mieszkańców bardzo dalekich i zapyziałych wsi. Kto potrafi ocenić, które z nich były ważniejsze?... To za sprawą KBK odbywały się cykle koncertów pn. "Portrety Współczesnej Muzyki. Polskiej", poświęcone dziełom wybitnych muzyków i prowadzone zawsze z ich udziałem - m.in. Al. Tan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dymisja czyli "coś innego"

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowy Świat

Autor:

Izabela Śliwonik

Data:

14.10.1992

Realizacje repertuarowe