Zrealizowana w krakowskim Starym Teatrze "Ifigenia" dzieje się w bazie wojskowej. Reżyser Michał Zadara i dramaturg Paweł Demirski, podobnie jak Racine trzysta lat wcześniej, osadzają dramat Eurypidesa we współczesnym kontekście. Agamemnon (świetny Jan Peszek) nie może wyruszyć na podbój Troi z powodu szalejącej wichury (w oryginale przeszkodą był brak wiatru). Miejscowy kapłan przepowiada, że wichura ustanie, jeśli wódz złoży w ofierze bogom swoją córkę Ifigenię. Agamemnon dla sławy - najważniejszym motywem postępowania bohaterów, także Ifigenii (Barbara Wysocka), jest to, jak wypadną w relacjach telewizyjnych - jest gotów poświęcić córkę. Spektakl organizują dwa pomysły: wichura - zagłuszająca ludzi, podkreślająca ich bezradność wobec żywiołu wydarzeń, oraz język - współczesny, ale o dziwnej, połamanej składni, stwarzający bohaterów i panujący nad nimi. Jest odpowiednikiem współczesnego fatum, które jak w potrzasku
Tytuł oryginalny
Dymek ze stosu
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 28