Nie wiadomo, czy w Opolu powstaną nowe przedstawienia, wystawy i zagrają muzyczne sławy. Na pewno jednak teatr, filharmonia i muzea zajmą się ekologią i wesprą wykluczonych - pisze Iwona Kłopocka-Marcjasz w Nowej Trybunie Opolskiej.
Pieniędzy na kulturę będzie mniej niż przed rokiem. Cięcia sięgną 10-24 procent, bo już wiadomo, że dochody własne samorządu wojewódzkiego będą mniejsze, a to właśnie z tego źródła samorząd utrzymuje teatr, filharmonię, bibliotekę i trzy muzea. Żadne kwoty jeszcze nie padły, nikt niczego nie dostał na papierze, ale dyrektorzy już wiedzą, ile komu się obetnie. Mówić jednak o tym nie mogą. Dwa lata temu, gdy kultura przeżyła pierwszy szok znacznego niedofinansowania, w mediach rozlały się pretensje i narzekania. Całe odium spadło na marszałkowskich urzędników. Teraz, aby nie doszło do powtórki na jeszcze większą skalę, urząd zabronił instytucjom kultury porozumiewać się ze sobą za pomocą mediów. Powiedzieć wprost, co myślą o takim niedofinansowaniu i jego konsekwencjach, też nie bardzo mogą, bo w odpowiedzi pokazuje im się drzwi z sugestią, że może czas zmienić pracę. Muzeum Wsi Opolskiej nastawia się na najmniejsze cięcia