Aborcja w teatrze lalek? Tak, ale bez kontrowersji - o "Historii całkiem zwyczajnej" w reż. Petra Nosalka w Olsztyńskim Teatrze Lalek pisze Ada Romanowska z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl tylko dla dorosłych - takim hasłem sygnowana jest sztuka Mariji Łado "Historia całkiem zwyczajna". Aborcja to temat, który rzeczywiście może wzbudzać kontrowersje. Jednak kiedy człowiek staje się dorosły? I jakim językiem mówi się do dojrzałych widzów? Przedstawienie zdaje się igrać ze starszym widzem. Robi wiele hałasu o nic, by w końcu zaserwować historię dla gimnazjalistów. Zwierzęta nie tylko mówią ludzkim głosem w Wigilię. Gadają też w teatrze - muczy krowa, podgaduje coś pies, o lataniu marzy świnia. Za chwilę wbiega narcystyczny kogut - najmądrzejszy z całej wsi. Ogląda telewizję i nie może się napowtarzać tego, co widział na srebrnym ekranie. Przez chwilę jest Piotrem Kupichą z Feela, a zaraz potem prezenterem wiadomości. Wszyscy nadziwić się nie mogą, ale prawdziwe dziwy zaraz nadejdą. Bo oto pojawiają się główni bohaterowie - ludzie. Młody on, młoda ona i ciąża. Sielanka? Życie na wsi jednak nie takie prost