W wydanym przed kilkoma laty okolicznościowym numerze krakowskiego miesięcznika "Znak", poświęconym obecności Żydów na polskich ziemiach, pośród wielu interesujących tekstów i unikalnych fotografii - znalazłem jedno, niezwykłe w swej wymowie zdjęcie. Przedstawiało ono żydowski cmentarz, kirkut, w Karczewie pod Warszawą. "Przedstawiało" to zresztą niezbyt dobre słowo, na zdjęciu nie było bowiem widać nagrobków, lecz ciągnącą się aż po horyzont nagą, wydmową równinę. O dawnym przeznaczeniu tego miejsca świadczył jedynie wynurzający się z piasku fragment płyty nagrobnej, macewy, z wyrytymi na nim złamanymi świecami - znakami zgasłego życia. Zdjęcie to - beznamiętny zapis dokonany chłodnym okiem obiektywu - ma w sobie coś z symbolu. Symbolu umarłej kultury, po które zostały dziś tylko zapadające się w ziemię cmentarze i, gdzieniegdzie, pozamieniane na spichrze czy magazyny synagogi. Piasek na szczęście całkowicie nie zatarł śladów
Tytuł oryginalny
"Dybuk", Wajda i Bryll
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Kulturalny nr 17