"Straszny dwór" w reż. Roberto Skolmowskiego w Operze i Filharmonii Podlaskiej - Europejskim Centrum Sztuki w Białymstoku. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Inauguracja Opery i Filharmonii Podlaskiej - Europejskiego Centrum Sztuki w Białymstoku była bezsprzecznie największym wydarzeniem kulturalnym w Europie. Zarówno pod względem rozmachu materialnego - min. Bogdan Zdrojewski i ambasadorzy wielu krajów naszej części kontynentu mogli podziwiać wspaniały i kosztowny obiekt zaprojektowany przez prof. Marka Budzyńskiego (a na taką inwestycję w okresie kryzysowego spowolnienia żaden kraj się nie zdobył), jak również wizję artystyczną dyr. Roberta Skolmowskiego. Jego i Stanisława Moniuszki "Straszny dwór" był przykładem zespolenia tradycji z nowoczesnymi możliwościami technicznymi wielkiej sceny i kresowej specyfiki z mozaiką wyznań religijnych oraz wątków kulturowych. Dość powiedzieć, że bracia Stefan i Zbigniew to katolicy, a ich opiekun Maciej jest tu prawosławny. Przedstawienie zaczyna się od symbolicznej sceny rozgrywającej się w XIX w. na dworcu w "rosyjskim" Białymstoku. Także w kolejnych odsłonach