"Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" w reż. Anny McCracken w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Artur Daniel Liskowacki w Kurierze Szczecińskim.
Opowieść jest prościutka. Dwoje młodych, których poznajemy jako Dżinę (Aleksandra Padzikowska) i Parchę (Artur Paczesny), rusza po ostrej imprezie w Polskę. Pobudzeni alkoholem, upojeni narkotykami, poubierani w pstre szmaty udają parę biednych Rumunów. Na tyle przekonująco, że idą, a raczej jadą na całość - terroryzują przypadkowego kierowcę (Leszek Żentara) i udają się w podróż - nie za jeden uśmiech, a za groźbę pchnięcia nożem. Przebudzenie jest jednak bolesne. Daleko od domu, do którego trzeba wrócić - bez kasy i klasy, z pustką w kieszeni i w sercu. Sztuka napisana kiedyś dla warszawskiego Teatru Rozmaitości - dramaturgiczny debiut Doroty Masłowskiej, pisarki młodej, a już bardzo cenionej i medialnie uznanej (zaczęło się wszystko, jak wiedzą nawet ci, którzy książek nie czytają, od "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną") - to rozbudowana fabularnie anegdota opowiedziana typowym dla tej autorki, tak jak i ona młodym ję