Pomysł był zaiste ciekawy. Wystawić na scenie wspólnie dwie "Antygony"- tę "oryginalną", najbardziej znaną, stworzoną przez Sofoklesa i bliższą nam, napisaną w 1943 roku przez Jeana Anouilha. Porównanie dwóch spojrzeń na tę samą historię, uwarunkowanych nie tylko inną wrażliwością autorów, ale przede wszystkim czasami, w których żyli, mogło wywołać interesujące refleksje. Lecz jest jeszcze jedna różnica w obydwu tekstach, która miała decydujący wpływ na przedstawienie w Teatrze Powszechnym: "Antygona" Anouilha jest znacznie łatwiejsza do grania. Niestety, by mogło się udać wystawienie greckiej tragedii, trzeba mieć doskonałych aktorów. Takich zabrakło w Powszechnym. Jedynie Janusz Kubicki, jako Kreon i Mirosław Siedler w roli Hajmona stworzyli dobre kreacje (perfekcyjna scena, w której Hajmon błaga Kreona o uwolnienie Antygony). Świetną aktorską perełkę, zobaczyliśmy w wykonaniu Barbary Szcześniak, która grała Eurydykę. Wyróżn
Tytuł oryginalny
Dwie w jednym
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 239