Gdańska wizyta Teatru Polskiego z Wrocławia z przedstawieniem "Płatonowa" w reżyserii Jerzego Jarockiego miała miejsce przed kilkoma dniami, ale jej echa pobrzmiewać będę jeszcze długo. Bo było to prawdziwe artystyczne wydarzenie. A prawdziwe artystyczne wydarzenia są, niestety, w życiu kulturalnym Wybrzeża coraz rzadsze, choć to życie jest dość bogate i barwne.
Aż trzy lata musieliśmy czekać na gościnny spektakl głośnej już inscenizacji, w której tytułową rolę kreuje gdańszczanin, Jacek Mikołajczak. I kto wie, czy nie czekalibyśmy nadal, gdyby nie zbieg szczęśliwych okoliczności: jubileuszowy sezon Teatru "Wybrzeże" i II Bałtyckie Forum Teatralne organizowane przez Nadbałtyckie Centrum Kultury. Obie instytucje połączyły siły i sprowadziły zespół Teatru Polskiego z dwoma przedstawieniami: "starym" już "Płatonowem" i powstałą kilka miesięcy temu realizacją "Płatonow - akt pominięty". Te dopełniające się wzajemnie, choć zupełnie różne spektakle, pokazane dzień po dniu, ułożyły się we wspaniałą teatralną dylogię i niezwykłą ucztę dla teatromanów. Żałować jedynie można, że nie udało się już - a był taki zamysł - dołączyć do tego "Płatonowa" w reżyserii Krystiana Lupy. Ale może jeszcze kiedyś do tego dojdzie. W każdym razie - warto się o to postarać, nawet kosztem rezygnacji