Przygotowane w zaledwie tydzień inscenizacje jawią się jako miniaturowe arcydziełka. Może, skoro to właśnie w Wałbrzychu Olga Tokarczuk rozpoczęła swój marsz ku wielkiej literaturze, to właśnie tam rozpocznie się marsz jej literatury do wielkiego teatru? - o pokazach "Prowadź nas przez kości umarłych/Instalacji" w reż. Łukasza Chotkowskiego i "Gniewu" w reż. Bartosza Frąckowiaka w ramach XI Dni Dramaturgii organizowanych w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu pisze Sebastian Krysiak z Nowej Siły Krytycznej.
Olga Tokarczuk jest na ustach wszystkich. Jej najnowsza powieść, "Prowadź swój pług przez kości umarłych", szturmuje listy bestsellerów, plotkarze wspominają o literackiej Nagrodzie Nobla, na spotkanie z pisarką podczas Wrocławskich Promocji Dobrych Książek fani czekali w długiej kolejce nawet kilka godzin. Teatr instytucjonalny, poza nielicznymi wyjątkami, dotychczas omijał twórczość Tokarczuk szerokim łukiem; prędzej czy później musiało dojść do mariażu. Dlaczego nie w Wałbrzychu, gdzie autorka "Biegunów" przez jakiś czas mieszkała i pracowała, także nad swoimi pierwszymi dziełami? To właśnie jej pisarstwu poświęcono XI Wałbrzyskie Dni Dramaturgii, organizowane przez wałbrzyski Teatr Dramatyczny im. Szaniawskiego. Zaproszeni do współpracy dramaturdzy, Łukasz Chotkowski i Bartosz Frąckowiak wespół z aktorami mieli tydzień na przygotowanie swoich projektów. Efektem ekspresowej pracy był "Gniew" (w reżyserii Frąckowiaka) i "Prowadź n