Erwinowi Axerowi Przed ośmiu albo dziewięciu, a może to już było dziesięć lat temu, przez ponad pół roku byłem dramaturgiem w B. Był to niegdyś jeden z najświetniejszych teatrów w całej Europie, opromieniony lożą cesarską, ale świetność ta skończyła się jeszcze przed pierwszą wojną światową. Odtąd w tej loży zasiadał czasem kanclerz republiki i dwu albo trzykrotnie w ciągu ponad półwiecza naprzód król włoski, a potem królowa brytyjska czy może holenderska. Z dawnej świetności pozostały w B. wielkie marmurowe schody o dwóch kondygnacjach prowadzące do amfilady salonów jak muzealne galerie z wielkimi portretami aktorów i aktorek jeszcze od końca XVIII wieku, w grubych złoconych ramach. Na najdawniejszych portretach panie były w krynolinach nawet w rolach Desdemony i Porcji, a panowie we wspaniałych wyszywanych złotem frakach. Moja znajomość niemieckiego ograniczała się do paru słów i dlatego zapewne, choć otwarto dla mnie ja
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog, nr 4