Z wieczorem teatralnym Wisławy Szymborskiej w Małej Sali Teatru Nowego - sprawa wręcz odmienna. Sam zamysł poświecenia tej sceny poezji zdaje się być świetny, kłopot w tym jedynie, że rzadko kiedy mając wyrazistą "wizję" szczególnie lubianych tekstów scenicznych, niemal zawsze dysponujemy "wizją" (a może raczej: wyobrażeniem fonicznym) ulubionych wierszy. Stąd - być może - dość gęsto zgłaszane w kuluarach zastrzeżenia do poszczególnych interpretacji; ja również uczciwie przyznaję, że najtrudniej było mi zaakceptować wykonanie utworów, które dobrze znam i pamiętam. Sam spektakl - rozgrywający się podczas przerw w próbie generalnej "Hamleta", łączący w scenariuszowym zamyśle wiersze Szymborskiej ze skąpo użytymi tekstami Szekspira i Wyspiańskiego - jest chyba najbardziej teatralny ze wszystkich trzech kolejnych wieczorów poetyckich. Bardzo pięknie grają kostiumy i światła, niezwykle oryginalny jest podkład muzyczny, za
Tytuł oryginalny
Dwie premiery Małych Scen (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany nr 219