"Długi łykend" w reż. Piotra Babrowskiego w Białostockim Teatrze Komedialnia. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
"Długi łykend" - jak każe tytuł - to historia pewnego długiego weekendu, który całkowicie zmieni życie dwóch par. Cała czwórka to charaktery zgoła odmienne, każdy z innej bajki, z rozmaitymi obsesjami i natręctwami, co zdaje się gwarantować rozmaite spięcia, ale też i... radykalne życiowe cięcia. I tak się rzeczywiście dzieje. Szczegółów tych cięć zdradzać nie będziemy, by nie pozbawiać niespodzianki tych wszystkich, którzy komedie wymienionego wyżej typu uwielbiają. Za to napisać można, że w jednym miejscu spotkają się prawnik (Piotr Dąbrowski) i intelektualistka (Katarzyna Żak), nieudolny scenarzysta (Wojciech Wysocki) i właścicielka sklepu z odzieżą (Grażyna Strachota). Że każde z nich drugiemu co chwila coś wypomina, lecz nim do tego dojdzie to najpierw z lubością obgada za plecami. Że w pogotowiu mają serię min - jedna jest dla znajomych, druga na chwilę, gdy znajomych obok brak - taka parada obłudy w gestach i minach to zresz