Teatr Polski na swej Kameralnej Scenie pokazał oryginalne przedstawienie: połączone w jeden spektakl dwie sztuki o starym greckim micie Medei i Jazona - klasyczna "Medea" Eurypidesa i współczesna polska "Medea" Jana Parandowskiego. Oryginalny to pomysł, choć cel takiego połączenia budzi wątpliwości. Jeśli chodziło o porównanie wartości utworów, to odpowiedź musiała być przecież znana znacznie wcześniej przed przedstawieniem. Jeśli chodziło o porównanie stosunku obu epok do mitu Medei, do postaci i problemu kobiety opuszczonej przez męża, która miłość prowadzi do rozpaczy, rozpacz do nienawiści, nienawiść do zemsty i zbrodni - to gdyby sztuka Jana Parandowskiego była reprezentatywna dla naszej epoki musielibyśmy powiedzieć, że nie jest dobrze. Medea Eurypidesa jest potężna, wielka jako kobieta, matka, dzieciobójczyni - mocna okrutna, straszna, dzika, drapieżna, dumna - ma charakter namalowany tak mocnymi barwami, jak
Tytuł oryginalny
Dwie Medee
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 7