- Przed laty telewizja zaproponowała mi czytanie wierszy na dobranoc. Zapytałam, czyje poezje mam przedstawić. Powiedziano, że kogokolwiek, więc przeczytałam coś swojego - o swojej poezji mówi aktorka DOROTA STALIŃSKA.
Renata Kudeł: - Wszyscy znają panią jako aktorkę, także śpiewającą, nie wszyscy natomiast wiedzą, że pisze pani wiersze. Przyjechała pani do Włocławka promować swój najnowszy, trzeci tomik poezji... Dorota Stalińska: - Kiedyś ktoś napisał o mnie, że pochodzę z rodu Marii Konopnickiej. To było, oczywiście, przekłamanie, ale w dziwny sposób utrwaliło się. Prawda jest taka, że pisałam od dawna. Jako dziecko wrażliwe przeżywałam wszystko bardzo intensywnie. - Kiedy ujawniła pani tę pasję? - Przed laty telewizja zaproponowała mi czytanie wierszy na dobranoc. Zapytałam, czyje poezje mam przedstawić. Powiedziano, że kogokolwiek, więc przeczytałam coś swojego. Dostałam po tej audycji mnóstwo listów. Jedna z pań napisała mi pięknie i wzruszająco, że wiersz, który wówczas usłyszała, chciałaby dołączyć do swojej codziennej modlitwy. - To był sukces na dobry początek? - I tak, i nie. Wkrótce potem otrzeźwiła mnie rozmowa z wydawc�