EN

21.05.2011 Wersja do druku

Dwie długie godziny teatralnych tortur

"Artaud. Sobowtór i jego teatr" w reż. Pawła Passiniego w Teatrze Studio. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.

Po obejrzeniu przedstawienia w stołecznym Studiu nie ma wątpliwości, że Artaud był twórcą teatru okrucieństwa. Dla widzów. Reżyser Paweł Passini postawił sobie ambitne zadanie. Chciał przypomnieć fenomen Antonina Artauda, jednego z najbardziej niezwykłych i kontrowersyjnych twórców światowego teatru. Postanowił zajrzeć do świata artysty, który na początku XX wieku teatr porównywał z rytuałem, a inspiracji szukał w kulturze Dalekiego Wschodu. Była więc szansa nie tylko powrotu do źródeł tej sztuki, ale i do idei teatru totalnego, który powinien hipnotyzować widza, angażującego się aktywnie w widowisko. Koncepcje Artauda wywarły wszak ogromny wpływ na takich twórców, jak Tadeusz Kantor, Jerzy Grotowski, Werner Schwab czy Sarah Kane. Inspiracją dla spektaklu "Artaud sobowtór i jego teatr" w Teatrze Studio była znakomita książka Leszka Kolankiewicza "Święty Artaud". Passini wykorzystał też fragmenty listów swego bohatera, pisanyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwie długie godziny teatralnych tortur

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

21.05.2011

Realizacje repertuarowe