EN

1.08.2012 Wersja do druku

Dwadzieścia pięć tysięcy artystów

Czym może być Festiwal w Edynburgu w czasie, w którym Wielka Brytania jest gospodarzem Igrzysk Olimpijskich? Skoro przez londyńskie stadiony przewija się nowe pokolenie sportowców, my zaprosiliśmy nowe pokolenie artystów - mówi Jonathan Milles, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Edynburskiego.

AGATA DIDUSZKO-ZYGLEWSKA: Chcę pana zapytać oczywiście o obecność polskich artystów na Międzynarodowym Festiwalu w Edynburgu JONATHAN MILLS: Jednym z największych projektów tegorocznego festiwalu jest otwarcie nowego miejsca, które dzięki swojej skali pozwoli nam prezentować produkcje zbyt duże dla konwencjonalnego teatru. To ogromny magazyn - The Royal Highland Centre. "2008: Makbet" Grzegorza Jarzyny będzie pierwszą z trzech głównych prezentacji w tym miejscu. Dwie pozostałe to "My Fair Lady - A Language Laboratory" Christopha Marthalera oraz "The Castaways of the Folespoir" Ariane Mnouchkine. Te trzy spektakle to prezentacja pracy ważnych europejskich twórców trzech pokoleń. Spektakl Jarzyny to bardzo szczególna i bardzo aktualna wersja "Makbeta". Grzegorz pokazuje, że zdrada i zło to nie są pojęcia, które możemy spokojnie odłożyć do lamusa. Umieszczenie polskich aktorów w scenerii przypominającej Kuwejt z lat 90., późniejszy Irak czy dzisiejsz�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwadzieścia pięć tysięcy artystów

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com nr 88

Autor:

Agata Diduszko-Zyglewska

Data:

01.08.2012

Wątki tematyczne