Zacznijmy od jednego stwierdzenia: sztuka Evan Mac Colla "Podróżni" ("Zatrzymać pociąg") nie jest - wbrew sugestiom niektórych recenzentów - pomyłką repertuarową. Jest sztuką potrzebną zarówno widzowi jak i teatrowi. Niezależnie od tego, że mało mieliśmy sztuk z Zachodu. Potrzebną dlatego, że jest czymś nowym - dla widza i dla teatru. Obserwowałem reakcję widowni ma przedstawieniu w Łodzi. Początkowo - zaskoczenie, niedowierzanie, potem rosnące zainteresowanie, śledzenie każdego słowa i ruchu, a wreszcie - długie oklaski. Kolejność odnoszonych wrażeń jest symptomatyczna. Ale czym wywołana? Burzliwie, żywiołowo przebiegają wypadki sceniczne. Monotonnie; raz szybciej, raz wolniej stukają koła o szyny. Niepokoją. I w ich rytm rozwija się akcja - opowiadanie o tragicznych losach ludzi, podróżnych, których życie już raz złamał faszyzm i wojna, którym to samo grozi teraz. Norweżka Karin Nielsen, wiedenka Gerda Auerb
Tytuł oryginalny
Dwa wystawienia sztuki Mac Colla
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 7