Odbudowana po pożarze, który strawił ją do cna w połowie lat 80., Scena Narodowa zaczęła swój nowy, drugi sezon. Warto zapytać, jak przedstawia się kondycja instytucji, którą przed 233 laty ustanowi Wojciech Bogusławski? Wyposażony we wszystkie możliwe cuda teatralnej techniki XXI wieku - z zapadnią, ruchomymi wyciągami, podestami et tutti quanti i działający od chwili powołania w nowej edycji pod kierownictwem świetnego inscenizatora, Jerzego Grzegorzewskiego - Teatr Narodowy wciąż szuka swojego stylu i programu. Trudno nie wspomnieć, że dyr. Grzegorzewskiego wspomogą wkrótce (reżysersko) dwaj byli kierownicy reprezentacyjnej sceny: Kazimierz Dejmek oraz Adam Hanuszkiewicz. Nie ma tu miejsca na ocenianie każdej z dotychczasowych pięciu premier. Skupię się więc na dwu ostatnio obejrzanych przedstawieniach: "Halce Spinozie" i "Ślubie". Bohaterem oczekiwanej z wielkimi nadziejami "Opery Utraconej" jest Witkacy, któremu Grzegorzewski kazał być filmowce
Tytuł oryginalny
Dwa wieczory w Narodowym
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Zbrojna nr 46