Grana ostatnio przez Miejskie Teatry Dramatyczne w Teatrze Powszechnym na Pradze sztuka Jerzego Szaniawskiego wywołała żywy oddźwięk w prasie i wśród widzów. Zresztą bardzo dodatni. Rzecz dzieje się w przedwojennej i dzisiejszej Warszawie. Bohaterem sztuki jest dyrektor "Małego Zwierciadła" - teatru, w którym wystawiane jednoaktówki są na wskroś realistyczne, w których nie ma miejsca ani na mrzonki, ani na słabości ludzkie. Zwycięża zawsze realizm, który zapewnia ciągłość gatunkowi. Wiernym dbiciem tego programu, zakreślonego przez dyrektora są dwie jednoaktówki grane w akcie drugim. W "Matce" mamy typ kobiety mocnej, nawet bezwzględnej, która czujnie strzeże spokoju niezupełnie szczęśliwej w pożyciu małżeńskim córki. W obrazie p.t. "Powódź", pełnym dramatycznego napięcia walki człowieka z rozszalałym żywiołem, syn, przyzwoity zresztą człowiek, bezwzględnie zostawia starego ojca na niechybną śmierć, by ratować dziecko, żonę i
Tytuł oryginalny
Dwa teatry
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica