EN

22.02.1996 Wersja do druku

Dwa teatry

Ostatni weekend dostarczył nam obfitości wrażeń teatralnych. Teatr Powszechny w Łodzi dawał premierę "Odbitej sławy" Ronalda Harwooda w reżyserii Marcina Sławińskiego. Natomiast w Teatrze im. Jaracza na Scenie Kameralnej Zbigniew Brzoza ożywił jedno z wczesnych opowiadań Witolda Gombrowicza "Zbrodnia z premedytacją". Wrażenia te są raczej pozytywne, a przedstawienia zasługują na uwagę.

W Powszechnym zaczęło się nietypowo. Widzów zaprowadzono prosto na scenę za stalową kurtynę. Okazało się, że rzecz Harwooda dzieje się w teatrze w teatrze, a my oglądamy ją zza kulis. Autor na świecie zasłynął "Garderobianym". Jednak w wypadku "Odbitej sławy" nie jest już tak dobrze. To sztuka posiadająca liczne wady konstrukcyjne, widoczne na pierwszy rzut oka. Stąd też biorą się wszelkie mankamenty przedstawienia. Jaką ekwilibrystyką inscenizacyjną musiałby wykazać się reżyser, żeby usunąć rażące braki. Pewnie trzeba byłoby zrezygnować z paru postaci, które obecne niemal cały czas na scenie nie pełniły bardziej znaczących zadań niż rekwizyty. W teatrze znanego dramaturga Michaela Manxa (Zbigniew Szczapiński) - w dniu jego urodzin - zjawia się brat gospodarza, Alfred (Ireneusz Kaskiewicz), restaurator. Panowie nie rozmawiali ze sobą od 10 lat. Poróżniła ich twórczość. Alfred ma za złe bratu, że ten żywi się dziejami ich rodzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwa teatry

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki

Autor:

Bogdan Sobieszek

Data:

22.02.1996

Realizacje repertuarowe