"Czyż nie bezpieczniej wśród zielonych lasów
Niż na zawistnym, pełnym intryg dworze?"
Najpierw jest zimna, metaliczna rzeczywistość dworu. Wielka przestrzeń sceny zorganizowana wedle reguł geometrii, linii równoległych i prostopadłych, schodów i poziomów. Jest to rzeczywistość intryg i walki o życie, rzeczywistość kryjących się w kątach szpiegów podsłuchujących rozmowy i rzeczywistość nagłych rozkazów władców, które zmieniają nieraz egzystencję poddanych. A potem scena przedstawiająca Las Ardeński przeistacza się zupełnie. Wypełnia ją uspokajająca zieleń drzew i krzewów, pojawia się dzikie ptactwo. Leniwie płynie woda w małym wodospadzie. Ktoś gra na piszczałce. Zakochani pasterze i pasterki nawołują się wśród gęstwiny. To inny świat. Świat ciepła i idylli na łonie przyrody. Świat bytowania zgodnego z naturalnym rytmem poranków i zmierzchów, pór dnia i roku. Te dwa światy to metafora wyboru, wobec jakiego staje człowiek, ale także metafora rozdarcia, jakie charakteryzuje ludzkie życie.