O Festiwalu "Dedykacje" pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Teatralny program tegorocznych Czechowowskich Dedykacji był skromny, ale ciekawy. I wszystkie przedstawienia miały komplet widowni - a nawet często nadkomplet Festiwal Dedykacje poświęcony jest jednemu dramaturgowi. W zamyśle podczas festiwalu powinny zderzać się rozmaite interpretacje sztuk tegoż autora, różne sposoby interpretacji. Obok przedstawień tradycyjnych - awangardowe, nawet dziwaczne. Podczas tegorocznych Dedykacji - z powodu bardzo skromnych finansów - doszło tylko do jednego takiego zderzenia. Dzień po dniu pokazano dwa zupełnie różne "Wiśniowe sady". Pierwszy, z moskiewskiego Teatru im. Mossowieta w reżyserii Leonia Chejfeca, zrobiony tradycyjnie, narracyjnie, płynący niespiesznie. Drugi, z wrocławskiego Teatru Polskiego, wyreżyserowany przez Pawła Miśkiewicza, poszarpany, skupiony na psychice bohaterów, przede wszystkim Raniewskiej. Moskiewski "Wiśniowy sad" rozpoczyna się (i kończy) ostro: głośno, groźnie łomocze pociąg, dwa rz�