EN

6.12.2004 Wersja do druku

Dwa sady i mewa

O Festiwalu "Dedykacje" pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Teatralny program tegorocznych Czechowowskich Dedykacji był skromny, ale ciekawy. I wszystkie przedstawienia miały komplet widowni - a nawet często nadkomplet Festiwal Dedykacje poświęcony jest jednemu dramaturgowi. W zamyśle podczas festiwalu powinny zderzać się rozmaite interpretacje sztuk tegoż autora, różne sposoby interpretacji. Obok przedstawień tradycyjnych - awangardowe, nawet dziwaczne. Podczas tegorocznych Dedykacji - z powodu bardzo skromnych finansów - doszło tylko do jednego takiego zderzenia. Dzień po dniu pokazano dwa zupełnie różne "Wiśniowe sady". Pierwszy, z moskiewskiego Teatru im. Mossowieta w reżyserii Leonia Chejfeca, zrobiony tradycyjnie, narracyjnie, płynący niespiesznie. Drugi, z wrocławskiego Teatru Polskiego, wyreżyserowany przez Pawła Miśkiewicza, poszarpany, skupiony na psychice bohaterów, przede wszystkim Raniewskiej. Moskiewski "Wiśniowy sad" rozpoczyna się (i kończy) ostro: głośno, groźnie łomocze pociąg, dwa rz�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwa sady i mewa

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 285

Autor:

Joanna Targoń

Data:

06.12.2004