EN

9.06.1991 Wersja do druku

Dwa razy "Ubu król" na warszawskich scenach (fragm.)

"Ubu król" powoli torował sobie do nas drogę: pierwsze tłumaczenie (Boya-Żeleńskiego, na­turalnie) ukazało się w blisko pół wieku po francuskiej premierze, pierwsze polskie wystawienie nastąpiło bodaj w dalsze dwadzie­ścia lat później. A teraz - proszę: Pendere­cki napisał operę wg "Ubu" (premiera w lipcu, w Monachium), a w Warszawie dwa teatry - Dejmka i Hanuszkiewicza - grają "Ubu kró­la" jednocześnie. Ale tym bym się nie przejmował, oba przedstawienia są bowiem tak od siebie róż­ne, że tylko po tytule można poznać, iż wy­wodzą się z tego samego pnia, oba zresztą są bardzo różne także od oryginału Jarry'ego. Zwłaszcza Hanuszkiewicz, w teatrze Nowym, potraktował tekst Jarry'ego (zachowany tu w postaci szczątkowej) jedynie jako pretekst do rozhulanego kabaretu, którego tematem są Polacy. Ze wszystkimi naszymi wadami, kompleksami, z naszym tromtadractwem, głupotą, chamstwem. Przykry obraz, lecz malo­wany z nieco obłąkanym wdziękiem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwa razy "Ubu król" na warszawskich scenach (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 2398

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

09.06.1991

Realizacje repertuarowe