Jest coś wyjątkowego, a nawet - powiedziałabym - cudownie tajemniczego w tym, że w jednej osobie Karola Wojtyły - Jana Pawła II spotykają się dwa światy przychodzące z różnych porządków. Jeden to świat kapłana, Papieża, Głowy Kościoła katolickiego, drugi - świat artysty, aktora, poety, autora sztuk teatralnych i poematów kontemplacyjnych. Każdy z tych światów, poetycki i kapłański, realizował się jako powołanie w życiu Karola Wojtyły, a potem Jana Pawła II i każdy uwidoczniony był od wczesnej młodości - pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Już na etapie szkoły podstawowej Karol Wojtyła interesował się poezją i teatrem. Ojciec czuwał, by u syna rozwój duchowy szedł w parze z rozwojem intelektualnym. Dzieła Cypriana Kamila Norwida, w tym trudny poemat "Promethidion", chłopiec poznał już bardzo wcześnie i pokochał. Norwid pozostał dla Karola Wojtyły, a potem Jana Pawła II najbliższym poetą na całe życie. Rozmiłowany w jego twórczości odwoływał się doń nie tylko w swoich tekstach literackich, poetyckich, ale także w nauczaniu papieskim, w homiliach, w przemówieniach. Promieniowanie mistyki Miłość do sztuki teatru osiągnęła swoje apogeum w realizowaniu się artystycznym Karola Wojtyły jako aktora na scenie u Mieczysława Kotlarczyka w legendarnym Teatrze Rapsodycznym w Krakowie [na zdjęciu]. Zainteresowania teatrem przebiegały dwutorowo: Karol Wojtyła jako aktor, ale też Karol Wojtyła jako dramaturg, autor sztuk teatralnych oraz szkiców publicystycznych na temat teatru. Cał�