1. Za kurtyną Siemiradzkiego Przez trzy i pół godziny usiłuje się przejąć mnie powikłaniami rodzinnymi niejakich Memnonów. I to w sposób wyrafinowanie pośredni. Przez podwójny woal historyzmu i umowności. Rzecz dzieje się w południowych stanach Ameryki, sto lat temu. Mało tego. Dzieje się jednocześnie tak, jakby się działa w Grecji - lat temu dwa i pół tysiąca. A wszystko po to, by miłość pozamałżeńska budziła grozę; brak hymenu u panny doprowadzał do pogardliwej rozpaczy u narzeczonego; zbrodnia znajdowała uzasadnienie w wysokim napięciu uczuć, a wymiar w estetyce dawnych ubiorów; by nagromadzenie zjawisk chorobliwych z naturalistycznej drastyczności przerastało w tragedyjną wzniosłość, a następstwa czynów szły fatalistycznie przez pokolenia. By z konfliktu pomiędzy namiętnością a konwenansem - zamiast mieszczańskiego melodramatu - uczynić antyczną tragedię. I byśmy uwierzyli, że oto dzieją się rzeczy wielkie i straszne. T
Tytuł oryginalny
Dwa odkrycia Ameryki
Źródło:
Materiał nadesłany
Współczesność nr 24