Czasy, kiedy Warszawa bywała teatralną stolicą, należą do przeszłości. Ciekawsze rzeczy zdarzają się w wielu miastach wojewódzkich, a nieraz nawet na tzw. głębokiej prowincji. Ponieważ podróże i hotele są coraz droższe, niełatwo to wszystko prześledzić. Na szczęście, dzięki gościnnym występom niektórych zespołów, obraz całości staje się wyraźniejszy. Jedną z placówek, która od pewnego czasu chlubnie się do tego przyczynia, jest warszawski Teatr Dramatyczny. Ostatnio, po wcześniejszych wizytach Starego Teatru z Krakowa i Nowej Huty przywiózł "Mieszczanina szlachcicem", a Teatr Rozrywki z Chorzowa -"Evitę". Obydwa zespoły uprawiają nieco inny rodzaj teatru, ale mają coś wspólnego - przeciętny jeszcze stopień profesjonalizmu i dużo zapału do pracy, co wynika z młodego wieku większości wykonawców. "Mieszczanin" Moliera cieszy się powodzeniem już drugi sezon, choć krytyków nie zachwycił. Niewątpliwym magnesem jest
Tytuł oryginalny
Dwa oblicza rozrywki
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Tygodniowy nr 10