Dwa niemal mityczne już dla nas dzieła operowe pojawiły się wiosną ub. roku na polskich scenach. Teatr Wielki w Łodzi przedstawił, po raz pierwszy w Polsce od pół wieku. "Walkirię" - drugą część Wagnerowskiej tetralogii. Teatr warszawski pokazał pierwszą całkowicie ukończoną polską inscenizację "Wozzecka" Berga. Obydwa dzieła znane były powojennej publiczności, przynajmniej warszawskiej: "Walkirię" przywiozła - wraz z całym "Pierścieniem" - Królewska Opera ze Sztokholmu (w roku 1978); z "Wozzeckiem" wystąpiła w 1965 roku na "Warszawskiej Jesieni" Deutsche Staatsoper z Berlina (NRD), natomiast rodzimą wersję, przygotowywaną w Operze Warszawskiej przez Bohdana Wodiczkę, pokrzyżowały nagłe zmiany personalne w teatrze. "Walkiria" była po polsku wystawiana już wcześniej (w tym raz tylko, przed I wojną światową we Lwowie, jako część całego cyklu); "Wozzeck" na swoją polską wersję musiał czekać 62 lata. Znaczenie obydw
Tytuł oryginalny
Dwa mityczne dzieła
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra nr 1