SEZON piłkarski już rozpoczęty, nie tylko zresztą na boiskach. Mamy go także w... teatrach. Pierwsza z nich i jedyna zresztą bramka pada w Teatrze Powszechnym na prapremierze komedii Janusza Głowackiego pt. "Mecz" wystawionej w reżyserii Andrzeja Trzos Rastawickiego, ze scenografią Mariana Jarnuszkiewicza. Mecz odbywa się na stadionie, ale na jego zapleczu toczą się rozgrywki ,,extra-klasy" działaczy sportowych i samych sportowców. Chodzi tu przede wszystkim o forsę. Ona rządzi niepodzielnie i ukierunkowuje działanie działaczy sportowych. Sztuka Głowackiego to ostra, "mocno" napisana satyra na nasz rodzinny sport, jego kulisy i wszystko, co za tym słowem się kryje. Komedia zabawna, nic więc dziwnego, że często padają "bramki" w postaci hucznych braw zadowolonej z "akcji" publiczności. No, i dobry pokaz gry aktorskiej odgrywa tu swoją "rolę": przede wszystkim mamy do czynienia z takimi "asami" jak Franciszek Pieczka, Leszek Herdegen, Włady
Tytuł oryginalny
Dwa do jednego dla widzów
Źródło:
Materiał nadesłany
Nasza Trybuna nr 93