Czy to początek wspaniałej teatralnej przygody? - po pierwszym dniu Przeglądu Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie pyta Michał Centkowski z Nowej Siły Krytycznej.
Rozpoczął się w Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt. Szczeciński festiwal zainaugurowały dwa świetne, zupełnie różne spektakle konkursowe. Pierwszy z nich to "Paw królowej" Pawła Świątka z Narodowego Teatru Starego w Krakowie. To bezlitosna, groteskowa, przenikliwa satyra na bylejakość naszych wspólnych marzeń i aspiracji, które sytuują się gdzieś w pobliżu ulicy Woronicza, po której w biały dzień przechadza się Grażyna Torbicka. Język Doroty Masłowskiej jest niezwykle precyzyjny, rytmiczny, gęsty od znaczeń, ironiczny, pełen klisz, zapożyczeń, remixów; przywodzi na myśl filmy Koterskiego. A właśnie słowo powołuje do życia i wprawia w ruch ten smutno-śmieszny świat płytkich relacji, quasi kapitalistycznego polish dream o telewizyjnych celebrytach, rozszalałej konsumpcji i wielkiej, tragicznej miłości Pitz Patrycji (posiadaczki ust pełnych zębów, niestety każdy z innego uśmiechu) do wokalisty Retro Stanisława. Czwórka aktor