"Kieszonkowa orkiestra" w reż. Norberta Rakowskiego w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Jolanta Gajda-Zadworna w Życiu Warszawy.
Twórcy spektaklu "Kieszonkowa orkiestra" w teatrze Komedia mieli ambitny zamiar zainteresowania dzieci muzyką klasyczną. Mało kto tym się zajmuje, bo to trudne zadanie. Mały widz nie lubi poważnych wykładów, woli zabawę. A dorośli chcą przede wszystkim opowiadać. Kiedy pobierałem nauki, do mojej podstawówki przyjeżdżali co miesiąc artyści z pewną panią. Ona mówiła, oni grali lub śpiewali. Ten model edukacji artystycznej wciąż obowiązuje. Filharmonia Narodowa urządza w szkołach rocznie 2 tysiące takich koncertów. Zaprasza też na spotkania z legendarną Ciocią Jadzią i na poranki dla małych melomanów. Dziś dziecko jednak chce nie tylko słuchać. Lepsze efekty edukacyjne można osiągnąć poprzez zabawę, ale dorośli nie bardzo to rozumieją. Jeśli dzieci niewiele wiedzą dziś o Chopinie, to dlatego, że brak pomysłów, jak im go przedstawić. Uczeni chopinolodzy protestują, jeśli narodowego kompozytora ktoś chce zdjąć z pomnikowego pi