"Wyzwolenia" Magdy Drab w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Henryk Mazurkiewicz, członek Komisji Artystycznej 25. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
"Czwarte miejsce jest dla Czechów!". "Czwarte miejsce jest dla całej reszty!". Więcej nawet, należy "ścinać za czwarte miejsce!". Bo my, Polacy, o wiele rzeczy nie przestaniemy Boga prosić, a wśród nich też o to, "abyśmy nie byli przeciętni!". I Bóg, jak widać, od czasu do czasu te nasze litanie wysłuchuje, lecz boskie mając poczucie humoru oraz mądrość ludzką niezmiernie przerastającą, odpowiada na nie inaczej, niż byśmy tego oczekiwali. Na przykład, nieprzeciętnym artystą czy artystką, skoro już o nieprzeciętności mowa. Taką jak Magda Drab, która śmiało bierze tajemniczy dramat w trzech aktach innego bardzo nieprzeciętnego polskiego artysty, i przepisuje go, zamieniając w tytule liczbę pojedynczą na liczbę mnogą. Ponad sto lat temu było "Wyzwolenie". Teraz czas na "Wyzwolenia". Narodowy w Krakowie zamieńmy na deski Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy, gdzie Piotr Cieplak reżyseruje, jak się wydaje, jeden z najciekawszych spektakli sezonu.