"Lekkomyślna siostra" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Perzyński na scenie narodowej? A dlaczego nie? Pierwszorzędna literatura drugorzędna kryje wiele prawdy, i to nie tylko epokowej. Dowodzi tego premiera "Lekkomyślnej siostry", odsłaniająca przenikliwie hipokryzję, chętnie używaną przykrywkę rzeczywistych pragnień i czynów. Rodzinnym testem jest tu przybycie występnej Mani, która porzuciła ongiś dziecko i męża, uciekła za granicę, aby związać się z bogatym mężczyzną i wieść życie utrzymanki. Teraz odwiedza rodzinne strony i powoduje swoją obecnością trzęsienie ziemi. Odrzucona, wyjeżdża ponownie, ale kiedy jej protektor umiera, zapisując jej niemały majątek, występna Mania okazuje się kochaną Manią. Samo życie. Glińska je bardzo inteligentnie pokazała, łapiąc moralistów "na gorącym uczynku". Sama debiutuje w Narodowym jako aktorka w roli tytułowej. Jej Mania to kobieta, która świadomie wybrała wolność, nie chcąc przystać na życie skłamane, na wypełnianie wymuszonego na niej