"Dziady" w reż. Radosława Rychcika w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Piotr Dobrowolski w Teatrze.
Choć Rychcik proponuje paradę symulakrów "made in USA", jego "Dziady" okazują się spektaklem o nas, żyjących tu i teraz, zależnych też od romantycznej tradycji mieszkańcach Europy i świata. Spektaklem, który mówi o naszych podskórnych lękach wobec odmienności, o nietolerancji i ukrytym rasizmie. "Dziady" Radosława Rychcika to spektakl poprowadzony blisko granicy pomiędzy pustą, choć smakowitą formą a uniwersalnym, ponadnarodowym przesłaniem. Bardzo atrakcyjne w sferze obrazowej i muzycznej przedstawienie odbierać można jako kolejną próbę uwspółcześnienia i desakralizacji arcydzieła literatury narodowej. Tym razem dokonują się one poprzez wprowadzenie do interpretacji nawiązań pochodzących z Hollywood. Scena staje się dzięki nim miejscem barwnego show, pełnego łatwo rozpoznawalnych, ikonicznych wręcz postaci, nawiązań i cytatów. Reżyser nie ogranicza się jednak do wytwarzania powierzchownych wrażeń i czyta "Dziady" przez klasyczną kat