"Duszyczka" Jerzego Grzegorzewskiego co jakiś czas wraca na afisz Teatru Narodowego. Wciąż można ją obejrzeć. W styczniu mija dziesięć lat od premiery przedstawienia - arcydzieła.
Zazwyczaj w omówieniach i recenzjach podawano, że "Duszyczka" oparta jest na dwóch poematach Różewicza: jednym, napisanym prozą, o tym co spektakl tytule, i drugim - "Et in Arcadia ego". Nie jest to całkiem zgodne z prawdą - bardzo często przedstawienia Grzegorzewskiego były pełne ukrytych tekstowych odniesień i cytatów, skierowanych przez reżysera do widza: niekiedy jako interpretacyjne podpowiedzi, innym razem - jako intelektualne pułapki. W "Duszyczce", jak udało mi się zrekonstruować, pojawiają się, poza dwoma już wymienionym dziełami, fragmenty czterech innych utworów Różewicza: poematu Złowiony, opowiadania Tarcza z pajęczyny i wierszy: Zakatrupiony i Biedny August von Goethe. Poza tym w przedstawieniu słyszeliśmy dwa obcojęzyczne teksty: urywek z "Podróży włoskiej" Johanna Wolfganga Goethego1 i "L ci darem la mano" z opery Mozarta, a będący odniesieniem do obecności tego fragmentu w "Ulissesie" Jamesa Joycea2. Odnalezienie oryginalnego pochodz