EN

18.09.2009 Wersja do druku

Dusza po pierestrojce

Słynny artysta odzyskał formę. Przywiózł do Polski nowy balet; taki, jaki najbardziej lubią widzowie - o "Onieginie" w choreogr. Borisa Ejfmana w Operze Narodowej pisze Jacek Marczyński Rzeczpospolitej.

Początek nie był zachęcający. Pierwszej scenie "Oniegina" [na zdjęciu] towarzyszy film przypominający moskiewski pucz w 1991 r. A przecież nie udało się dotąd stworzyć baletu o autentycznych wydarzeniach. To nie jest sztuka, która umie opisać rzeczywistość, potrafi natomiast przekazać emocje i skrywane pragnienia. Na szczęście szybko się okazało, że Boris Ejfman to rozumie. Odniesienie do historycznego konkretu było potrzebne, by widzowie w każdym kraju łatwo zrozumieli, że sięgnąwszy do bohaterów poematu Puszkina, Ejfman tworzy opowieść współczesną. Człowiek zawsze marzy o wielkiej miłości i w każdej epoce nie dostrzega lub wręcz odtrąca tych, którzy mogą dać mu szczęście. Dziś może zdarza się to nawet częściej, bo boimy się otwarcie okazywać uczucia. O tym opowiada baletowy "Oniegin". Odrzuciwszy obyczajowe XIX-wieczne realia, Ejfman pokazał to, co najistotniejsze u Puszkina. Stworzył - jak zapowiadał - spektakl o rosyjskie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dusza po pierestrojce

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

18.09.2009

Festiwale