EN

2.04.2005 Wersja do druku

Dusza i inne organy

W "Rodzinnej Europie" - lekturze obowiązkowej każdego, komu bliska jest idea Europy Środkowej - Miłosz opisuje scenę, zobaczo­ną w styczniu roku 1945 i zapamiętaną jako metafora starcia cywi­lizacji. W chłopskiej chałupie, gdzieś w centralnej Polsce, siedzą so­wieccy żołnierze, stłoczeni na ławach, milczący, wynędzniali. Przed nimi stoi Niemiec, przystojny młody mężczyzna w długim białym kożuchu. "Tak więc oto był on, a za nim schludne domy, łazienki, choinki z kolorowymi kulami, starannie uprawiane od pokoleń win­nice i muzyka Jana Sebastiana Bacha. Wyrwany ze swojej wspólnoty, przed ich wspólnotą, wspólnotą bez łazienek, bez obrusów przecho­wywanych w skrzyni, bez ręczników i nawleczek z sentencjami, bez grządki róż, tylko z wódką, lekarstwem na ubóstwo, nudę i nieszczę­ście. Rosyjski podoficer poczęstował przerażonego jeńca papierosem i wygłosił dobitne przemówienie: niech się nie boi, nic mu się nie stanie, wojna skończo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dusza i inne organy

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Nr 65/66

Autor:

Beata Guczalska

Data:

02.04.2005