"Przyszło nam żyć w świecie chaosu, pozbawionym ładu i norm" - powiada Durrenmatt, jowialny szwajcarski dramaturg. To w naszych czasach ludzie zdrowi muszą ukrywać się w domach wariatów, i na odwrót - obcujemy na co dzień z pozornie tylko normalnym otoczeniem. Wystarczy przecież jeden sygnał, jeden znak - abyśmy zostali postawieni w stan oskarżenia. Sygnał ten daje pieniądz Człowiek żyje więc w ustawicznym zagrożeniu, zdeterminowany przez system, do powstania którego sam się przyłożył, ale nie ma nad nim kontroli. Co pozostaje mu do roboty, jak ma żyć? A co staje się w tej sytuacji obowiązkiem artysty, który winien budzić społeczeństwo z letargu? Znajdziemy na to wiele odpowiedzi, nie zawsze jednoznacznych w kolejnych sztukach znakomitego dramatopisarza. Durrenmatt nie ulega złudzeniom ani łatwemu optymizmowi. Pozostawia najczęściej do przemyślenia gorzką pointę, którą trudno przełknąć i oddać się spokojnie dotychczasowemu byto
Tytuł oryginalny
Durrenmatt i jego bohater
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 27