Znałem kobietę, która sylwetką, nerwicowymi reakcjami, gestami, głosem, odruchami dokładnie przypominała postać Dulskiej, wykreowaną przez Genę Wydrych. Aktorka owej pani znać nie mogła. Skoro "zrekonstruowała" ją na podstawie tekstu Zapolskiej, własnej intuicji i umiejętności, w moim odczuciu oznacza, że dokonała czegoś niezwykłego. Dla tej jednej aktorki warto wytrać się na przedstawienie, a gdy już na nim będziemy, warto też zastanowić się - bo jest nad czym - jak się współcześnie ma kołtuństwo, przed laty nazwane dulszczyzną. Tyle pierwszej popremierowej impresji. C.d.n.
Tytuł oryginalny
"Dulska" we Współczesnym
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Robotnicza" nr 8