Na nowej płycie polski tenor przypomina przeboje, które kilkadziesiąt lat temu śpiewał cały świat - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Pierwszy album, który nagrał dla Deutsche Grammophon po podpisaniu kontraktu jesienią ub. roku, polski tenor dedykuje pamięci Richarda Taubera. Kłopot polega jednak na tym, że dziś mało kto wie, kim był ten artysta. Zobacz na Empik.rp.pl - Sam jestem zdumiony, że zapomniano o nim - mówi "Rz" Piotr Beczała. - Płytę nagrywaliśmy w Londynie, gdzie Richard Tauber zmarł. Poszliśmy więc na jego grób i widać, że nikt się nim nie zajmuje. Dla mnie to niepojęte nie tylko dlatego, że jesteśmy wychowani w innej tradycji, w Polsce bardzo dba się o pamięć zmarłych. A on był artystą, który nagrał ponad 800 płyt. Dzisiaj śpiewacy i wokaliści mogą tylko marzyć o takim wyniku. Austriacki Kiepura Pora więc przypomnieć Richarda Taubera. Najprościej byłoby powiedzieć, że to austriacki Jan Kiepura, albo też odwrotnie, to raczej nasz śpiewak podążał ścieżką wytyczoną przez starszego o 10 lat tenora urodzonego w Linzu. Richard Tauber odnosił s