"Diabłu nie można wierzyć, nawet gdyby mówił prawdę" - napisał Krzysztof Penderecki na partyturze opery. Myślałem o tym, oglądając dyplom IV roku wydziału aktorskiego krakowskiej PWST, "Iwonę" Gombrowicza w reżyserii Małgorzaty Hajewskiej- Krzysztofik- pisze w swoim stałym felietonie w Temi Wojciech Markiewicz.
Skutki wypuszczania Ducha Opery w Operze są ogromne. Od 13 grudnia 2008 roku Duch Opery Krakowskiej, błąkający się od niepamiętnych czasów po korytarzach gmachu przy Placu św. Ducha w Krakowie, za sprawą dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego został przeniesiony i wypuszczony w nowo wybudowanej siedzibie opery przy ulicy Lubicz. Dyrektor Krzysztof Orzechowski przyniósł dyrektorowi Bogusławowi Nowakowi ducha w torbie i wypuścił. Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że chodzi o uroczyste otwarcie nowej siedziby Opery Krakowskiej. Tytuł, jak przystało na inaugurację, godny i dedykowany autorowi adaptacji, kompozytorowi w jednej osobie Krzysztofowi Pendereckiemu w 75. rocznicę urodzin. Miejsce poświęcił i uczestniczył w premierze arcybiskup Stanisław Dziwisz, wlewając w całość ducha godności i powagi, jeżeli w ogóle powaga jest możliwa w teatrze. A na scenie "Diabły z Loudun", pięknie zainscenizowane przez LacoAdamika, grane w niesamowitym rytmie obra