Takiego zainteresowania spektaklem wystawianym na dziedzińcu zamku krzyżackiego w Ełku nikt nie przewidywał. Jednak tylko nieliczni mogli wziąć udział w niezwykłym widowisku Teatru im. J. Węgrzyna. Tłumy spragnionych rozrywki widzów musiały obejść się smakiem. Doszło do chuligańskich wybryków - pisze (lila).
"Duch zamku" to kolejny, po "Księdze dżungli" spektakl wystawiany w plenerze, który został zrealizowany w ramach polsko-rosyjskiego projektu "Trans-graniczny Świat Kultury". Przedstawienie było grane przez kolejne trzy dni na zamku krzyżackim, od godz. 21. Pierwszego dnia do przybyłych na teren zamku ełczan wyszedł reżyser z informacją, że przedstawienie się nie rozpocznie, dopóki większość ludzi nie opuści dziedzińca. W sobotę bramę zamku otworzono dopiero tuż przed rozpoczęciem, ale i tak oczekującym pod zamkiem od półtora godziny ełczanom przyszło zająć miejsca dopiero od szóstego rzędu, bo pierwsze pięć, w niewyjaśnionych okolicznościach, było już zarezerwowanych. - To impreza dla VIP- ów - słychać było dobijających się do bramy poirytowanych ludzi. - Gdyby przedstawienie było płatne, mielibyśmy pewność, że nie zabraknie nam miejsca. - W sobotę musieliśmy prosić o pomoc policję, bo dzień wcześniej doszło do nieprzyjemnego